Konkurs i wystawa ryb w Szczecinie

We wrześniu nastąpiło otwarcie kolejnej, już 24 Zachodniopomorskiej Wystawy Akwarystycznej.
Wystawę poprzedził trwający dwa dni Drugi Międzynarodowy Konkurs Ryb Żyworodnych im. Ireny Szerszeń.
Dla zainteresowanych podaję link, gdzie są fotki z wystawy i konkursu:
http://www.molinezja.neostrada.pl/konkursy.html

Wysłałam dwa komplety ryb na konkurs - wagtail lira i tuxedo delta.
Moje czerwone wagtaile lira zajęły drugie miejsce (niestety były ciut za młode, a co za tym idzie nieco za małe).
Był to mój drugi konkurs w życiu i szczerze mówiąc jestem zadowolona z wyników, gdyż nie byłam zupełnie przygotowana do niego, a raczej nie miałam do niego przygotowanych ryb. Złapałam po prostu ryby, które akurat pływały sobie w moich akwariach.
Drugi zestaw (tuxedo delta) zajął 6 miejsce.

Tutaj są wyniki konkuru :
Xipho-Molly:
http://www.molinezja.neostrada.pl/rezultaty-XM-2009.pdf

Gupiki:
http://www.molinezja.neostrada.pl/rezultaty-gupik-2009.pdf

Moje młode mieczyki czarno-czerwone

A oto moje młode mieczyki czarno-czerwone. Uzyskałam je po parze długopłetwej (delta). Celowo pokazałam zdjęcia obok ryb, które dostałam z Niemiec, aby łatwo móc porównać wybarwienie jednych i drugich. Myślę, że ryby niewiele sie od siebie róznią, albo są wręcz identyczne. Dzięki temu mam zródło do dalszych krzyżowan i uniknę krzyrżowania wsobnego (między rodzeństwem), które mocno osłabia ryby. Prezentowane rybki są jeszcze młode. Mają ok 4 cm. Trzeba będzie jeszcze sporo poczekać, gdy będą zdolne do rozrodu.

Prezent

W końcówce sierpnia tego roku dostałam wspaniały prezent od znajomego hodowcy z Niemiec. Przywiózł mi on kilkanaście sztuk mieczyków czarno-czerwonych. Hamburger rot - z taką ich nazwą spotkałam się w akwarystycznej prasie niemieckiej- forma zwykła. Poniższe zdjęcia wykonałam na szybko następnego dnia .

A to już fotki bieżące pary tych ryb. W ubiegłym tygodniu doczekałam się pierwszego miotu maluszków. Mam ich około 50 sztuk - 10 sztuk czerwonych, reszta czarna. Czekam, aż dorosną i zaczną się wybarwiać.

Ciekawy "przypadek"

Wśród mieczyków czarnych, podobnie jak wśród miotów po tuxedo, dosyć często pojawiają się jakieś ciekawe egzemplarze. Oto co odkryłam jakiś czas temu - mieczyk "łaciaty".

Kraków 2009

W sierpniu tego roku odbyły się XXXII Mistrzostwa Hodowców Gupika oraz X Mistrzostwa Hodowców Xipho-Molly.
Oto linki do wyników tego konkursu :
Gupiki
http://www.guppy-molly-xipho.de/Krakow2009-Nieoficjalne.pdf
Xipho-Molly
http://www.guppy-molly-xipho.de/Krakow09X.pdf


Miałam przyjemność uczestniczyć w konkurskie Xipho-Molly oraz w wieczornej imprezie, podczas której wręczone zostały puchary zwycięzcom w poszczególnych kategoriach.
Atmosfera była wspaniała. Spotkanie odbywało się w międzynarodowym gronie. Poznałam kilku hodowców z Polski i Europy.
W konkursie tym zajęłam 3 miejsce ze swoimi czerwonymi tuxedo dleta.
Uważam to za wielki sukces, gdyż był to mój debiut jeśli chodzi o konkursy. Nie nastawiałam się wcześniej na wystawianie ryb na konkursach, a decyzja o udziale w konkursie została podjęta na 2 tygodnie przed imprezą.

Na zdjęciu prezes KPR (Klub Poecilia Reticulata) Bogdan Miciński przed wręczeniem dyplomów i pucharów, a poniżej zdjęcia uczestników imprezy oraz kilka fotek samych konkursowych ryb z kategorii Xipho-Molly.

Zabawy z barwą ....

Gupiki to świetne ryby do wszelkiego rodzaju "zabaw" z barwą. Obecnie można znaleźć te ryby we wszystkich kolorach. Łącząc różne odmiany barwne uzyskujemy ciągle coś nowego i fajnego. Mając te ryby w swoich akwariach możemy być pewni, że wciąż bedą nas cieszyć swymi cudownymi i zaskakującymi zestawieniami barw.
Swego czasu dostałam od Andrzeja Konarzewskiego kilka samców szarych magenta. Połączyłam je ze swoimi samicami szarymi drobnowzorzystymi i oto co uzyskałam. Teraz będą łączone samiczki i samce z tego samego miotu, czyli rodzeństwo. Zobaczymy co dalej będzie po nich wychodzić.

Gupiki, moje hobby

Gupiki byłu w naszym domu od zawsze. Były to pierwsze ryby, które trafiły do naszego pierwszego akwarium przed ponad 20 laty. Byłam wtedy małą dziewczynką, a pierwsze egzemplarze przyniósł oczywiście mój tata. W tamtych czasach nie było tylu odmian barwnych i form gupika co obecnie, a w zasadzie nie było żadnych innych jak szare, kolorowe mieszańce.
Obecnie gupiki mam jedynie z sentymentu. Wielokrotnie już pozbywałam się różnych odmian, ale nie potrafię z nich zrezygnować zupełnie. Tak więc są i czasem coś fajnego uda się z nich uzyskać.
Na fotkach poniżej prezentuję kilka samczyków złotych czerwonych.
Rybki są stosunkowo młode- mają ok 5-6 miesięcy.