Uzyskałam kilka sporych miotów mieczy albino czerwonych. Zostawiłam sobie najlepsze egzemplarze, reszta została sprzedana. Część ryb, jak zawsze, trafiła do zaprzyjaźnionych hodowców, abym miała zapewniony materiał genetyczny na przyszłe lata. Zawsze tak robię z bardziej wartościowymi rybami. Mam wtedy zabezpieczenie na wypadek utraty danych ryb na skutek choroby lub innego kataklizmu. Dzięki temu odnowienie danej odmiany zajmuje kilka tygodni czy miesięcy, a nie kilka lat.
Obecnie ryby są już prawie dojrzałe. Uzyskuję narybek od zwykłych samic. Samice lira na razie puszczają ikrę. Czekam więc cierpliwie, bo już to kiedyś "przerabiałam".
Planuję kilka par tych ryb dać na konkurs w maju do Drezna. Zobaczymy ile są "warte" te ryby dla sędziów.
Ta samica ze zdjęcia niestety puściła mi ikrę, widocznie trzeba jeszcze poczekać na osiągnięcie dojrzałości przez samce.
Oczywiście do samic lira daję samce zwykłe (samce lira są bezpłodne - mają za długie, często rozwidlone gonopodium). Takie kojarzenie gwarantuje mi uzyskanie prawidłowego standardu lira. Gdybym dała samce delta, zaczęłabym uzyskiwać standard delo-lira oraz cała masę ryb niestandardowych (płetwy grzbietowe i ogony o najróżniejszych kształtach).