wtorek, 31 maja 2016

Klasyka, czyli mieczyk czerwony


Powstało już tyle odmian barwnych mieczyka, ale czyż ten najbardziej popularny - cały czerwony, nie jest piękny w swej prostocie.
Dorodne samice, z pięknymi płetwami zauroczyły mnie na tyle, że postanowiłam poświęcić im chwilkę czasu i zrobić kilka fotek "na pamiątkę".
W prezentowanym przeze mnie stadzie ryb zauważycie jedną samice tuxedo. Nie muszę tworzyć osobnego matecznika tuxedo (oszczędzam miejsce). Bez problemów można w ten sposób łączyć te odmiany (bez obawy o utratę czystości odmiany czerwonej). Narybek po samicy tuxedo puszczam oczywiście osobno. Do takiego stada nie można z oczywistych przyczyn wpuścić samców tuxedo lub jakichkolwiek innych niż całe czerwone - chyba , że nie zależy nam na utrzymaniu czystości linii.

Jako, że technika obrazowania idzie do przodu postanowiłam wrzucać także krótkie filmiki z moich baniaczków. Nie ukrywam, że jest to dla mnie łatwiejsze, niż uchwycenie wybranych ryb na zdjęciu.





5 komentarzy:

  1. Piękny kolor bardzo ładna budowa. Nic tylko podziwiać.
    Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne ryby pani Elżbieto. Zresztą cały blog jest bardzo interesującą bazą wiedzy na temat mieczyka. Chciałbym zapytać, czy są jakieś postępy w ciekawostkach takich jak cały biały mieczyk?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażeniem Pani pasji do tworzenia odmian popularnych rybek akwariowych. Kiedyś, kiedy chodziłem do szkoły podstawowej, miałem przez kilka lat akwarium. Sprawiało mi przyjemność podziwianie pływających rybek. Potem oddałem zawartość mojego akwarium do szkoły, gdyż inne sprawy zaczęły zajmować mój umysł. Moje zamiłowanie do ryb nie minęło. Rozwinęło się w innym kierunku. Jestem wędkarzem. Wędkuję nie tylko po to, aby pozyskać rybę do konsumpcji, lecz także, aby podziwiać to, co złowiłem. Ryby tego samego gatunku złowione nawet w tym samym stawie, potrafią różnić się wyglądem np.kolorystyką. Większość złowionych przeze mnie ryb wraca do wody.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nareszcie nowy wpis Pani Elu, prosimy o więcej, pzdr Dariusz

    OdpowiedzUsuń