poniedziałek, 7 lutego 2011

Nowe mieczyki czerwone albinotyczne

W ubiegłym roku mój dobry znajomy Krzysiek Kujawa kupił dla mnie kilka sztuk mieczyków albinotycznych w hurtowni w Niemczech. Rybki dotarły do mnie po kilku miesiącach, gdy akurat trafił się transport ze Szczecina do Krakowa, a potem do mnie do Łodzi. Byłam szczęśliwa, bo szukałam tych ryb od bardzo, bardzo dawna (Krzysiu wielkie dzięki !!!)
Gdy do mnie dotarły, ryby były już stosunkowo duże, więc liczyłam na to,że szybko zaczną rodzić. Samice robiły się grube, odkładałam je do kotników, po jakimś czasie były znów szczuplutkie, a narybku nie było. Trwało to kilka miesięcy i w zasadzie straciłam już nadzieję, że kiedyś doczekam się udanego porodu.
Akurat odłowiłam samicę lira do kotnika. Siedziała w nim dosyć długo. Robiła się grubsza i grubsza. Gdy któregoś dnia ją zobaczyłam, to stwierdziłam, że albo urodzi albo padnie. Po dwóch dniach , gdy wróciłam z pracy miałam super niespodziankę. Samica urodziła i narybku było całkiem dużo. Oszacowałam, że powinno być około 200 sztuk, więc super jak na pierwszy raz. Moje szczęście było tym większe, że urodziła jedna z najładniejszych samic jeśli chodzi o barwę i do tego lira. Maluchy karmiłam przez pierwsze dni żywym solowcem i węgorkiem (nicienie mikro). Gdy nieco podrosły dostawały nadal solowca i dodatkowo grindala oraz suche pokarmy dla narybku (np. Microvit).
Obecnie młode rybki mają już dwa tygodnie i zostały przełapane do większego zbiornika. Karmię je grindalem, siekanym rurecznikiem (tubifeks) oraz rozdrobnionym pokarmami suchymi (Microvit, Tetramin, Tetrarubin, Spirulina Tropical).
Na zdjęciach poniżej samica lira, po której mam młody narybek oraz mój samiec rozpłodowy dla kilku innych samic albinotycznych.
Teraz trzeba tylko cierpliwie czekać, aż narybek dorośnie.
A dziś urodziła mi kolejna samica albino zwykła. Mam kolejne około 100 sztuk narybku. Perspektywy są więc dosyć optymistyczne ....










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz